Wylot zaplanowany o godz. 09:50 z
lotniska Chopena z Warszawy z przesiadką
w Qatarze. W Jeddah byłam o godz. 22:05. W hotelu grubo po północy.
Na warszawskim lotnisku biegłam do bramki. O mało nie
spóźniłam się na lot. Upps. Za długo pozwoliłam sobie na przyjemności płynące z
delektowania się picia kawy. Była to zresztą najdroższa kawa jaką zakupiłam w
Warszawie (całe 19,99zł) Jak przystało na bizneswoman poszłam do Buisness
Shark. To była jedyna knajpka mające w ofercie mleko sojowe. Jak się później okazało,
jednak druga.

Na szczęście zdążyłam. Bieg na
pokład samolotu mogę zaliczyć za odhaczony. Mój współpasażer okazał się panem
rolnikiem, uprawiającym wiele gatunków zboża. Dał mi ciekawy wykład na temat
rolnictwa w Polsce. Tak sypie się środki chemiczne i nawozy, które „sztuczne”
mają jedynie w nazwie. Pochodzenia są mineralnego z wykopalisk (fosfor, potas,
wapń). Według niego ekologia nie
istnieje, zaś zbyt dużo chemii na duże gospodarstwo nie opłaca się rolnikowi.
Mówił o kosztach w milionach złotych. Po całej rozmowie z tym panem doszłam do
wniosku, iż na szczęście Polska nie jest zagrożona środkami Monstato.
Leciałam liniami Qatar w klasie
ekonomicznej. Te linie w swojej ofercie mają oczywiście catering i napoje
rozdawane o określonych porach. Jak to u
każdego przewoźnika bywa. Niezwykła obsługa. Zapytałam o wegańskie lub
wegetariańskie i specjalnie dla mnie donieśli. Zapytałam także o herbatę
zieloną. Powiedziała że później rozdają napoje ciepłe, ale zapisała sobie nr. Mojego
miejsca i później od razu mi podali. To takie miłe. Przez ten przelot zdążyłam
pogawędzić sobie, przespać się i obejrzeć film. Mieli bardzo interesujący
repertuar i całkiem na czasie. Dodatkowo poduszeczki i kocyk J
Ponad chmurami |
![]() |
W chmurach |
![]() |
No i zadzwonić można |

Na lotnisku w Qatarze uderzyło
mnie jedno. Wszędzie białe sutanny. Mężczyźni poubierani w białe długie
spódnice i zakryci szerokim szalem, spod którego wyłaniała się ich tors, oba
wykonane z materiału przypominającego prześcieradło. Mnóstwo ludzi ogólnie
sutannach, zarówno kobiety i mężczyźni. Byłam jedną z nielicznych ludzi a tym
lotnisku ubraną normalnie, poza obsługą lotniska. Jednak największe moje
zdziwienie wzbudził widok sokołów. Podróżujących w innym sposób niż przeznaczyła
ich do tego natura J
Wspomnę tylko słowo o bagażu.
Miałam lot z przesiadką i na szczęście bagaż był transferowany do Jeddah bez
mojego fizycznego udziału. Dla mnie to nie było oczywiste, bo wyobrażałam sobie
że odbieram bagaż, jak wysiadam w Qatarze i znowu go oddaje do check-inu.
Zawsze warto się zapytać J
![]() |
Jeddah nocą. Apart nie oddaje piękna |
![]() |
Lepszy sprzęt |
![]() |
Toaleta na lotnisku. Były też normalne |
![]() |
Just me |
Przylot do Jeddah godz. 22:05.
Lot był krótki, ale zdążyłam obejrzeć ciekawy film J Tu zaskoczenie bo:
- skanowali mi odciski palców
- robili zdjęcie twarzy
- byłam jedyną kobietą i drugim
obcokrajowcem o śniadej karnacji
- po otrzymaniu pieczątki
przeszłam za bramkę po odbiór bagażu
- odbiór bagaży był zaraz za
bramką
- dłużej wiózł nas autobus z
płyty lotniska niż odbierałam bagaż
- od razu jak przeszłam za bramkę
widziałam mój bagaż (w 2 minuty)
- mogłam zostawić walizki i udać
się do toalety bez strachu że ktoś je ukradnie (miałam bagażowego)
- było mnóstwo bagażowych z
wózkami oferujących pomoc wożenia za „co łaska”
- toalety z normalnym sedesem
oraz ze z dziurą w dole, każdy z kranikiem w kabinie
- nie można było płacić
bagażowemu w euro
- od odbioru bagażu do wyjścia główego
było zaledwie parę metrów (zastanawiam się po co wzięłam bagażowego)
- po przekroczeniu drzwi
wyjściowych – SZOK!!! Sami faceci, cała chmara, nie widziałam nic poza nimi.
Zrobili tylko wąski przesmyk aby można było przejść. Jeszcze tylko czerwony dywan
i poczułabym się jak prawdziwa gwiazda otoczona paparazzi.
Zaraz po przylocie wysłałam sms
do Mr. Anthony z informacją, że już jestem. Spotkaliśmy się zaraz na wyjściu.
Zaprowadził mnie do samochodu. Dał nawet abaję pożyczoną od polki, która
pracuje w tej firmie Anety. Miło. Ciężko mi w tym stroju, gdyż jest o 2
rozmiary za długa i mi się wszędzie plącze. Wszyscy są tu bardzo mili i
pomocni. Od razy pytam się o opcję śniadania. Z karty tego hotelu nic mnie nie
zachęca. Dobrze że wcześniej zdążyłam zakupić owoce udając się w drodze do
hotelu. Ustaliliśmy że następnego dnia odbiorą mnie ok 13:00 abym mogła
odpocząć i się wyspać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz