Aż trudno mi uwierzyć, że to już tydzień minął odkąd znalazłam czas na pisanie. Moje ostatnie dni kręciły się wokół siłowni i restauracji. Wiele się działo. Zderzenie z inną kulturą i dopasowanie się do istniejący zasad nie było dla mnie żadnym problemem. Gorzej było sprostanie wymaganiom moich pracodawców. Zatrudnili mnie jako personal trainer ale będę musiała również wykonywać zajęcia fitness. Co jest dla mnie problemem bo ja nawet nigdy na takie zajęcia nie uczęszczałam. W dodatku czekał mnie egzamin ze znajomości anatomii i danych typu WHR, BMI, BMR. Miałam bardzo mało czasu na naukę i poznawanie miasta. Ciężko mi mówić o zwiedzaniu, bo nie przyjechałam tutaj na wycieczkę. Wiedziałam, że spędzę tutaj mało czasu. Jednak starałam się wchłonąć jak najwięcej. Nie ma tutaj serwisu oferującego wycieczki po mieście. Jako zagraniczna kobieta jestem uzależniona od taksówek i serwisów oferujących takie usługi. Popularne w tym mieście są Uber i Careem. Do dyspozycji miałyśmy kierowcę, który woził nas na trasie siłownia-hotel, hotel-siłownia. Mógł nas także zostawić w każde dowolne inne miejsce. Ale powrót do hotelu był możliwy dzięki taxi. Głównie ze względu, iż nasz kierowca ma takie zmiany i musi odbierać inne osoby. Co ciekawe. Kobiety nie mogą siedzieć obok obcego kierowcy (nie z rodziny). Tak więc po zamówieniu transportu poprzez Careem, wszystkie 5 ściskałyśmy się z tyłu. Zabawne. Totalnie nie jestem przyzwyczajona do czekania. Tutaj to norma.
Na pewno jedno się tutaj nauczyłam. Don`t stress. Każdy mi to mówił. Tutaj każdy ma lekkie podejście do życia. Co jest czasami dobre, a czasami wkurza. Zwłaszcza jak się czeka na kierowcę lub ma się zepsuty kran i czeka na naprawę.
Będąc jeszcze w Jeddah większość czasu spędzałam siedząc. Nie to nie jest takie fajne. Siedząc w aucie, na spotkaniach i szkoleniach, w restauracjach. Jedyny mój spacer ograniczał się do tego między sklepowymi półkami w supermarkecie. Kocham nowości, więc takie zwykłe zakupy były dla mnie przyjemną wycieczką i oderwaniem od nauki i obowiązków. Miałam ogromne szczęście, poznania Jeddah od tej luksusowej strony. Byłyśmy wożone przez brata, jednej z dziewczyn, z którymi byłam w hotelu. One również brały udział w szkoleniu. To mieszkanki Arabii, pochodzą z Abhy. Jej brat tutaj mieszka i po swojej pracy zabierał nas na kolację. Skazana na hotel, nie miałam możliwości gotowania. Dla mnie to była wspaniała możliwość na poznanie miasta. Wszyscy traktowali mnie szczególnie. Jako gościa z innego kraju. Byli dla mnie bardzo mili, pytali się co chcę zobaczyć. Ogólnie arabowie to bardzo mili ludzie. Odbieram ich bardzo pozytywnie. Wszyscy bardzo pomocni, religijni i rodzinni. Często spotykałam się ze słowami skierowanymi do mnie "we are family". Każdy mi powtarza, że cokolwiek mi potrzeba, to mogę się do nich skierować. Jeśli są jakieś problemy z hotelem, to mam ich powiadomić. Generalnie czuję się jak księżniczka. Gdy tylko weszłam do Gold`s Gym w Abha przywitali mnie niezwykle miło. Każdy przytulał i całował i się cieszył na mój widok. Zupełnie jakbym była celebrytką. Nie wiem czy tak bardzo wyczekują instruktorek czy ogólnie są tacy ciepli. W każdym razie wiem że jestem w dobrych rękach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz